maj 19 2004

dylematy.


Komentarze: 12

- kasiaa. ale ty masz dylematy!;] - usłyszałam po kilku chwilach rozmowy na gadu gadu, od koleżnaki, najwyrazniej zmęczonej, albo raczej rozbawionej stylem mojego zycia.
- dziwna jestem.ja wiem kochanie. - odpowiedziałam krótko, bez większego namysłu.
- nieee.większosc nastolatek ma problemy tego typu. - odpisała koleżanka. jakby chciała najwyrazniej ustrzec mnie od chwilowejo pesymistycznego spojrzenia na świat.
wysłałam jej buzkę jako gest podziekowania.
- na to nie ma radylekarstwaucieczki.-powiedziałam szybko - i dodałam po chwili zastanowienia - może i dobrze.

dobrze czy niedobrze. miło czy niemiło. przyjemnie czy nieprzyjemnie. w każdym razie ja bujam sobie teraz w obłokach, tak jakby nigdy nic.zastanawiam się, nad moimi rzekomo banalnymi problemami i smieję się sama do siebie.słodko mi.
jem ciasteczka.moja dieta jeszcze nie została wprowadzona w życie.ciagle to sobie odkładam. jutro i jutro i jutro.schudnę niebawem, tłumaczę sobie naiwnie.jem ciasteczka.

słodko mi.

- zdobywam doswiadczenie..moimi problemami.-powiedziałam dosc mało inteligentnie, ale mimo wszytko szczerze.
- tak.ale czasami lepiej go nie miec nie doswiadczac nie czuc bolu. - podsumowała najwyrazniej inteligentnijesza koleżanka...
przykryła mnie dziwna fala uczuć.mieszanych.

ale już chwilę potem ugryzłam kolejne ciastko.odpłynęłam.w tą błoga kraine.moich dziwnych problemów.moich dylematów....on czy on..? smiac mi sie ze mnie chce.i przy tym tak słodko.płakac ze smiechu.słodko.nawte wtedy gdy pomysle ze miałam sie zmienic...słodko.

nieprzygotowana na bezmiłosc...słodzę herbatę.

taaak.a teraz generalnie zmieniacac temat.przekazujac słodkie wiadomosci.dla jednych ważne dla drugich nie.robiac autoreklame.piszac...w czwartek mecz.w niewatpliwie nudna piłkę nożna.w kopanie piłki w ta i z powrotem.taak to naprawde interesujace.fascynujace.swietne.a szczegolenie ze ten z 9 mówi ze bedzie grał...a mi tak słodko.

słodkie idiotki, uderzac na stadion.i pozdrawiam, słodko oczywiscie tego z 9.

do ciasteczek marsz...;]

 


 

kroofa : :
madziar
22 maja 2004, 17:20
jogging?.. hmm.. może taniec z ciasteczkiem w ręku? albo jakaś gra.. heh, graaa;D moze zespołowa? moze duet? duety do meety, duety do.. ekhm;] cokolwiek. dajesz radę, pozdrawiam:]
22 maja 2004, 15:49
Nie przejmuj się ciasteczkami ;) Chyba większość z nas ma taki problem... :D Każda chciałaby wyglądać troszkę inaczej coś zmienić, o coś zadbać... Nie wiem tylko czy to by się wszystkim spodobało ;) Pozdrofka
kRowa;]
22 maja 2004, 08:13
ciasteczka..ciasteczka..a potem płakać..\'boże jak ja wyglądam\' hee hee;] może jogging...?
LAra
21 maja 2004, 22:28
A po co jakies tam diety?? Zwlaszcza \\Tobie hee??? Ciasteczka rulez;] A bujac w oblokach jest calkiem fajnie;]]] Ja to ciagle robie ;]]] hehe ;*
rysu
21 maja 2004, 16:53
;]dokładnie tak samo się odchudzam ;]
kiciuchaaaaaaaaaaaaa
20 maja 2004, 17:17
Hakuna matata Hakuna matata..i już sie nie mart;] Aż do końca swych dni;]]]]]] Naucz sie tych dwóch!!!!! Radosnych słow!!!!!!! Hakuna Matata!!!!!!!!!!!!1 Oł jeeeeeeeeeeeeee;]
kaisa || mała kochana ja ;] ||
20 maja 2004, 12:09
jak mnie pamiec nie myli to ja jestem ta kolezanka.wiec powiedzialam co wiedzialam i juz sie zamykam;]
20 maja 2004, 08:55
Myślę że każdy w swoim krótkim życiu przeżywa jakieś dylematy, rozterki, problemy ... Czasami są one poważniejsze, a czasami sa to błachie sprawy, którymi nie należy się zadręczać. :] Jak sobie potem człowiek uświadomi, jaką sprawą się przejmował w przeszłości, to aż na śmiech zbiera :]]] No tak jest tak jest :] No ja sie tam nie przejmuje niczym :P ... wam tez radze :] Wiem że to nie łatwe ... :> No ok ok ja spadam do budy :] Do jutra i pa :*
puma
19 maja 2004, 22:13
w sensie że Gr dzis czaił mnie pod moim domem:D hiehiehei - a w ogole to zasługujesz na słodycze. to mówie ja ! - wielka puma ;* ppozdro kochana ;]
kiciuCha
19 maja 2004, 21:25
..no więc..do ciasteczek marsz..;]]]] Smaaaaaaaaaaacznego..i koniec z tym odchudzaniem się..tobie to nie potrzebne moja droga..
BarBara
19 maja 2004, 21:05
smacznego :*
lifesucks
19 maja 2004, 18:52
Jeżeli masz powod, jezeli masz checi, jezeli jesteś zdeterminowana... to bedziesz sie odchudza... ale jak bedziesz to robic z przymusu, tylko dlatego ze powiedzialas komus ze to zrobisz, badz ze chcesz sie zmienic... to nigdy ci sie to nie uda! Przez jakis czas bedziesz sie starac.. ale jak przyjdzie co do czego to znowu z uśmiechem i błogim uczuciem szczęscia ugryziesz ciasteczko.. ale pomyśl... czy odchydzanie sie na przymus jest warte tracenia przyjemności w zyciu tylko ze wzgledu na kogos innego! :) pozdroffki

Dodaj komentarz