maj 29 2004

jak w tej latynoskiej telenoweli...


Komentarze: 16

i mimo tego cholernego..........

[pisałam to wczoraj wieczorem...]

widać ze już niemiły nastrój wkradł się do mnie na bloga.czuć jak smierdzi smutkiem. 'boshh...co się znowu tej kasi stało..?' pomyslicie bezwiednie.a ja wam odpowiem: 'to co zawsze, chociaż już rzadziej.chociaz juz sie usmiechało.a jednak wróciło nieproszone'. i nikt tego tutaj nie chciał.

nie będę sie bawiła.owijała w bawełnę.nie będę gadała rzeczy typu: 'zabiję się' albo 'nawet nie wiesz jak mi zle'. powiem wprost to, czego pewnie już każdy się nieszczęsliwie domyslił. tak, znowu sie pokłócilismy. fuck.

znowu o rzecz banalna. dosc nieistotna. mało ważna. ale taka mała wielka sprawa nas przerosła, nie dalismy sobie rady. wybuchlismy. przyczepilismy sie. i sie pokłócilismy. dosc standardowy szablon dzisiejszych zwiazków. nie no dosc.

nie zdalismy sprawdzianu jaki znowu zadało nam życie. każdy z nas postawił na swoje. a nasza wspólna odpowiedz na przeciwnosci losu okazała się błędna. nie poradzilismy sobie choc oboje jestesmy silni, rozsadni i ... zakochani. choc mamy wspolnie, patrzac na nas jako na parę, wiele pozytywnych cech, to nasze w tym momenci olbrzymie wady wygrały. to nie jest takie rozwiazanie jakie wybralibysmy na spokojnie. no cóż, poniosły nas emocje. chwila zbajerowała i pff.

pesymistycznie to wyglada. a no. niby tak. ale wiesz, ja jednak żyje z dosc duza swiadomoscia, ze jutro sie pogodzimy. ze mnie pocałuje. ze wyjasnimy sobie wszystko. i ze znowu bedzie dobrze. bo przyjemnosc lubi sie powtarzac. ale ja dziekuje szczerze za takie nahalne powtarzanie. damy radę, kooooot'ku.

nie wiem sama czy to słuszne. nie wiem czy robimy rozsadnie. ale moze te nasze ostre wymiany zdań sa pewna próba walki z monotonia zycia. moze mamy zamiar sobie co nie co urozmaicic. a moze poprostu lubimy sie godzic. mmm godzic. bagatela. a mi się chce smiac.

[..a kończe dzisiaj rano]

tak.przyjechał do mnie.sam z siebie.bo chciał.pretekstem była jakas głupia płyta, ale oboje wiemy, albo chociaz mamy nadzieje ze powodem było to co nas łaczy. niech łaczy dalej. niech będzie silniejsze. niech trwa.

tak bosko się do niego przytuliłam. poczułam miękka bluze.perfumy.błogo...

jestem z nim koło 5 miesiecy.jestesmy ze soba. dużo przeżylismy.wiele o sobie wiemy.dajemy sobie wzajemne szczescie, uzupełniamy umijeętnie swoje życie. czerpiemy z tego radosc, ale takze doswiadczenie.pokochałam...?

wszędzie mnie pełno, ale nigdzie mnie nie ma.........

kroofa : :
kicia;/
30 maja 2004, 15:55
no to cvo tu powiedziec no..no wszystko juz napisaliscie no:(
kRowa;]
30 maja 2004, 13:25
thaaaaaaaaaaaaak;]
lifesucks
30 maja 2004, 11:54
Myśle że wszytko co ważne jest wypuklone w twojej notce!! wiec wniosek jest taki! kłoćmy sie dla pogodzeń! Jeżeli pokazujecie swoje emocje w ten sposób, czyli agresja... to dlaczego nie?? właśnie wtedy poznajecie siebie samych! ale trzeba sie czasem zastanowić żeby nie powiedzieć o jedno słówko za dużo... bo wtedy godzenie sie już nie wchodzi w gre! wiec kłoćmy się ze swoimi partnerami myślać już o godzeniu się! i to jest pełny wniosek tej notki!! pozdroooffki :)
30 maja 2004, 11:21
Zanudzilibyście się bez jakiejś kłótni od czasu do czasu! A tak jest pretekst by się długo i namiętnie godzić ;P
Neya!
29 maja 2004, 19:58
Ty sobie nawet, kobieto, nie zdajesz sprawy, jakie masz szczęście. widzisz... chciałam raz podzielić się ze swoim (byłym już) chłopakiem swoim problemem. ale on tego nie zrozumiał. mówi się trudno i żyje się dalej, nie? :( no ale u Was na szczęście wszystko idzie dobrze. i życzę, aby zawsze Wam tak szło ;D
29 maja 2004, 17:17
Hmm...ciesze sie, ze wszystko sie wyjasnilo. Emm...zycze Wam, zeby Wasz zwiazek trwal wiecznie ;] Tego Wam zycze =] Pozdrawiam Cie seeeeerdecznie =] =**
ja kaisa
29 maja 2004, 13:59
wiesz kasia.sa takie pary dla ktorych klotnie to element ich zycia cos co ich podnieca uwielbiaja sie godzic aah moze i wy taka para jestescie...?;] eh jak narazie nie mam doswiadczenia nie bede wiec gledzic jak go nabiore to sie zabawie w pania psycholog i pogadamy;] kasia wy sie kochacie i zadne chocby najgorsze klotnie tego nie zepsuja ty o tym wiesz i dobrze:)
29 maja 2004, 13:44
kasia;) wiesz, że do szczęścia są potrzebne nawet te szare dni i niechciane łzy? No pewnie, że wiesz. I rozumiesz:) I bardzo dobrze. ILY;* c`ya!
ryssssu złaaaaaaaaaa
29 maja 2004, 13:08
no i dobrze;] tak miało być ;]
doOoR[e]Lu$
29 maja 2004, 12:59
mimo tak cholernego braQ czasu komentuje Ci notke kroOfko ;] 3m sie ciepło :**
ryba
29 maja 2004, 12:18
no...podobno kto sie czubi ten sie lubi :D powodzenia w Washym zwiazku...widizsh...Ty sie cieshyc powinnas ze znalazlas tego kogos..a nie w smuty popadac ;) :*
29 maja 2004, 10:17
\"jej piękne czarne oczy widzę czarne oczy\" :D tak tak to jest klasyka, konkretna muzyka :] no a co do Was to jak wszystko bedzie okey pogodzicie sie znowu, to zawołajcie jackassa a da Wam błogosławieństwo na dalsze życie :D
LEnA
29 maja 2004, 09:16
kasiulko bedzie wszystko oki tak zawsze jest heh:DDD kazdy ma swe zdanie i inne poglady gey;/ ale taki jest nasz swiet papa 3m sie cieplutko papaapap:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd
LEnA
29 maja 2004, 09:16
kasiulko bedzie wszystko oki tak zawsze jest heh:DDD kazdy ma swe zdanie i inne poglady gey;/ ale taki jest nasz swiet papa 3m sie cieplutko papaapap:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd
pumu
29 maja 2004, 08:39
wy macie dauna z tymi kłótniami:P co chwilę kłótnie: ble ble i ble ble;]a ja jedynie czego pragnę to spać;D

Dodaj komentarz