Najnowsze wpisy, strona 4


sie 05 2004 nerwica i urlop czyli już mnie nie ma.
Komentarze: 24

robię sobie urlop. stosunkowo krótki, aczkolwiek ja już się postaram aby był skuteczny.
uciekam od nerwicy. zabieram zdjęcia i maskotkę od Marka. chowam garść uśmiechów do kieszeni [także ten zalotno romantyczny.. profilaktycznie:P] zostawiam wam buziaka na monitor do przyklejenia --> :* i dla Niego specjalny --> :@. zostawiam katalogi z Orfilejmu, robię sobie zasłużoną przerwę. chowam do łóżka moje złe humory. łzy spuszczam w ubikacji. trzymam się dobrze. i nie mam krzywych nóg.

już mnie nie ma..;] tęsknić!

a myśle że Ty.. [tak Ty:] przygotujesz dla mnie coś wyjątkowego. tak subtelnie z miłości :D

kroofa : :
sie 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 27

 

wy mnie kochacie w ogóle? :D

kroofa : :
lip 30 2004 Bez tytułu
Komentarze: 26

puma mówiła, że szuka szczęscia. i że je za wszelka cene znajdzie. a to w takim razie u mnie jest inny problem. bo ja znalazłam szczęscie. i mam je i jest ze mna. tylko musze umiec je utrzymac. i tutaj już pojęcie szczęscia nie wiaze się tylko i wyłacznie z moim Męzczyzna. mam szczescie w Rudej, w wakacjach, w basenie, w spotkaniach na piwo, w melanżowych wieczorach, a czasami nawet nocach. mam szczescie w rozmowach na gadu gadu. w przywitaniu przyjacióki z nad morza. w zdjęciach z krowami. w rozdawaniu katalogów. w wyjściach bezcelowych do miasta. w gronie rodzinnym, nie konczacym sie na mamie tacie i siostrze. tak, mam to pieprzone szczescie. i jestem cholernie szczesliwa.

ale boje sie, że po wakacjach to wszytko na swój sposób zniknie. a ja sama sobie nie poradze, o nie.

kroofa : :
lip 26 2004 dear panowie;]
Komentarze: 27

cudze chwalicie, swego nie znacie.
sami nie wiecie co w gaciach chowacie:D

kroofa : :
lip 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 21

żyć nie umierać - podsumował krótko kolega z klasy po wysłuchaniu moich wakacyjnych przeżyć, a co ważniejsze moich planów na te kilka wolnych tygodni. haa no pewnie, że żyć nie umierać. bo to co będzie, jest wielkie i słodkie. jest miłe i przyjemne. jest warte oczekiwania. zajebiste jest.

leżę na dość twardym chodniku, na naszym górowskim basenie. słońce świeci nadmiernie mocno, wręcz 'smali' jak powiedziałaby to moja mama. lubię to smalenie szczerze mówiąc, albo może bardziej lubię jego efekty. leżę cicho. może powoli zasypiam, aczkowiek jeszcze kontaktuje. myślę sobie o wszytskim. układam w głowie przeszłość i przyszłość, nad teraźniejszością nie ma co się zastanawiać, bo jakby nie patrzeć jest sympatycznie. leżę i czuję jego ręce. smaruje mnie moim oriflejmowskim balsamem i uśmiecha się słodko. taki miły dotyk, miły wzrok.
obok mnie moja przyjaciółka. mam ją teraz obok siebie, chodź na codzień jest 800 km ode mnie. mam ją na wyciągnięcie ręki i taka jestem szcześliwa. mam ją na cały miesiąc.
dalej Michał. i Styku. pocieszni doprawdy. my wszyscy, nasza mała śmietanka, nasza elita;]

wakacyjna muzyka. słońce jest, gdzieś za chmurami, ale jest. miły wiatr i ja przed komputerem. myśle co to ma być. co to będzie. co to jest przed nami. hyh żyć nie umierać.

podaruj mi trochę słońcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!


 

kroofa : :