Komentarze: 9
czas na zmiany. czas na nowości. czas na zapomnienie. czas na neskafe;]
tutaj mnie znajdziesz --> nowe miejsce zamieszkania :P
czas na zmiany. czas na nowości. czas na zapomnienie. czas na neskafe;]
tutaj mnie znajdziesz --> nowe miejsce zamieszkania :P
taka 'wiejska przytupanka' mogę powiedzieć, podsumowując naszą przereklamowaną 'Paradę Techno'. bo tańczyły dzieci, reszta albo łaziła na fazie, albo stała i udawała, że jest na co się patrzeć. w dodatku było bardzo bardzo i nawet bardziej zimno. co, jak co, ale mnie się nie podobało.
i chciałam jeszcze na koniec dopisać jakąś mądra, w miarę moich możliwości, myśl. noo ale przepraszam Pana, nic z tego. ja teraz wykorzystuję weekend i mózg odkładam na bok, na półkę, zioom!
a tak w ogóle to teraz, gdy zaczeła się szkoła, gdy przychodzi jesienna depresja, zaczynam bardzije doceniać wartość innych ludzi. i nie tylko przyjaciół, ale nawet znajomych. zaczynam patrzeć na nich przez inny pryzmat nich dotychczas. 'gut' - powiedział by Marek.
momentami chciałabym ominac duzym łukiem moja mentalnosc i powiedziec z dosc duza satysfakcja 'do widzenia wyrzuty sumienia'. zapomniec o głupim swiecie, uciec od meczacej i przytlaczajacej rutyny dnia codziennego. zapomniec. byc z kims z kto nie jest ze mna na codzien. utopic sie w swoich marzeniach. a potem wrócic do codziennosci, do meczarni wraz z boskimi wspomnieniami.
chcemy dużo.
możemy mało.
/i tutaj się rozpłakałam./
bo taka prawda. trudno znaleść jakiekolwiek szczeście w trakcie roku szkolnego. kiedy przygniata Cię rutyna, a co gorsza, kiedy wiesz że do wakacji jeszcze... tylko 9 miesięcy.
i tak czasami szukam sobie podświadomie sensu tego co robię. powodu dla którego muszę brnąc i wlaczyć z trudnościami. losu. swoimi. stawianymi przez życie. po co?
jest mi zimno i gdybym nie wiedziała, że nie można zamarznąć w temperaturze dodatniej, to powiedziałabym że zamarzłam.
... http://www.blogi.pl/comments.php?c=165413&blog=kaisa !
a ja własnie chciałabym połączyć cechy wszytkich ludzi i stworzyć człowieka idelanego. dla mnie. i niekoniecznie musiałabym to być ja. może własnie chciałabym widzieć takiego kogoś jako mojego przyjaciela, męża?
bylby tak czuły jak kaisa i tak cierpliwy jak moja siostra. byłby tak jedyny jak asia i jadłby czekolade jak city. patrzyłby się tak jak malibu i umiałby pojechać w razie potrzeby, jak puma. miałby napady głupawki jak angelika i byłby tak pocieszny jak styku. umiałby słodko marudzić, jak mały i byłby taki lekko przykarczony, prawie jak sojer. umiałby się śmiać z wszytkiego, jak biełka i znałby tyle ludzi co łosiu. miałby kolor włosów jak samanta i swoje zdanie jak diana. byłby komunikatywny jak agatka, ale umiałby tez pożartować, jak sebo. miałby talent jak kacza i byłby momantami zobaczony jak greta. robiłby ładne zdjęcia, jak smoczek i byłby niepowtarzalny jak madziarka. śmiałby się szczerze jak emilka i miałby teksty a'la palec. i byłby inteligentny jak kacper. byłaby z niego cicha woda, jak ksa. i grałby dobrze w noge, jak dycu. albo patryk. i z tenisem też by mu źle nie szło, jak zdziśce. zgarniałby kase z oriflejmu jak asia sienkiewicz, nooo albo jak edyta kurek. i byłby czepnięty w głowe jak kicia. miałby powodzenie jak klaudia i sylwetkę jak beckham. miałby karnacje jak kocica oraz kochałby krowy, jak ja;]
chyba znalazłam takiego co spełnia wiele z tych punktów. szczerze mówiąc daje rade, chłopak;]
ktoś coś doda?