Komentarze: 18
uwaga, bo muszę sobie pomarudzic.i to nie pod nosem tylko tu i teraz..yh.
odechciało mi się momentalnie wszystkiego.zbrzydły mi te smierdzace kokosy.nie moge juz myc głowy tym oriflejmowskim szamponem z niewdzięczynm napisem 'with coconut'.i nawet już nie idę do skelpu po ta kokosowa princesse.i nie przełknęłabym ani kawałka tych swiezych kokosanek z cukierni.a nawet nie mam ochoty na ten deser kokosowy z Opusa,który rzekomo [wg menu] można było go zamówic płacac bodajze 6zł. (po krótkiej rozmowie z kelnerem wywnioskowałam ze 'desery, frytki, lody, ciepłe napoje i sałatki' sa chwilowo niedostepne. na pytanie 'a co w takim razie jest..?' usłyszałam..'soki...ewentualnie piwo'. o nie. dziękuje.piwa to ja mam dosc na 3 lata po tej 'niegrzecznej' wycieczce, a sok mam w domu. zreszta soku kokosowego nie było.) doszłam także do wniosku, że same wiórki kokosowe sa gorzej niz niedobre i nie dam rady zjesc sama choćby 1/4 paczki.co innego gdyby był dżem z kokosów.jadłabym wiórki kokosowe z dżemem kokosowym.wybuchowe bodajże.taaaaak.
osobniku płci męskiej, czy czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że kobiecie łatwo dogodzić...?!
i nawet nie byłabym zła gdybys teraz do mnie przyszedł i przytulił mnie.nie obraziłabym sie.nie miałabym zadnych watpliwosci, gdybys mnie tak po prostu pocałował.sam z siebie.poczułabym się dosc miło, gdybys wział mnie za rękę i zaprowadził byle gdzie.moze.nawet gdybys mnie poprosił o to, zebym ci w czyms pomogła, nie byłabym zła.nieodmówiłabym.i chciałabym Cię zobaczyc własnie teraz.co ty na to...? ej i spadaj.
mam miesiaczke i odczuwam subtelny dyskomfort, wiesz...?!
mogłabym isc teraz do sklepu.kupic sobie cos małego.albo do fryzjera.zmienic cos w sobie.a moze do solarium.poleżec.pomyslec.i przy okzaji się poopalac.i to wszystko było by całkiem realne, gdybym wczesniej nie straciła całej mojej kasy w kilka godzin.gdybym nie pokupywała sobie tych wszytkich pierdołek.gdyby.gdyby.gdyby.
masz jakis pomysł na moje zycie...?
kupisz mi cos kokosowego w końcu?!;]