Najnowsze wpisy, strona 8


cze 10 2004 pięknie jest ej.
Komentarze: 22

warto czekac na takie chwile.

siódma rano.no może osma.spie słodko i nie wykazuje wiekszych znaków zycia.oddycham głęboko.dzwonek do drzwi.'pierdziele, nie wstaje.pewnie Szczepański czegos zapomniał' - krótka mysl w głowie i ucieczka w kraine snu. drugi dzwonek. 'ludzie, dajcie spokoj, jest osma rano' - wykrzyczałam tak jakby do nikogo bo zadnej zywej duszy w promieniu kilku metrów nie zauważyłam.wstałam.wzięłam pierwsze lepsze spodnie.podeszłam zwolna do okna. 'o kurwaaaa' (przepraszam słonko:) zbiegłam szybko na dół...

przyjechała moja rudziawa koleżanka i wprowadziła nieco więcej usmiechu w moje życie.zabrała mnie do miasta, chociaż rzekomo byłam chora i miałam siedziec w domu. wykupiła pół 'city jeansa' i wyszła z lolowatym usmiechem na ustach. popatrzcie na taka. beztroskie zycie.kasa pod dostatkiem.lekka nutka samotnosci przesaczona optymizmem.optymizmem dotyczacym przyszłosci.kochana moja.mała gruba Ruda.

Niemcy.inny swiat.szansa na wybicie sie. na dosc ciekawa przyszłosc.Niemcy.sklepy.miasta.spełnienie marzen.Niemcy. tak miło wybic sie z tej dosc mało wartej Góry. chciałabym gdzies stad sobie myknac. 'zaraz jak skoncze szkołe i napisze maturę wracam tutaj do Was. nie ma bata' - podsumowała poje przemyslania Ruda.a ja znowu beztrosko się usmiechnęłam. 'zawsze wiedziałam ze w tej twojej główce nie za wiele rozumku' - powiedziałam ja i tym sposobem zaczęłam wojne na poduszki.

kocham ja.

Ruda: zainwestujemy w alkohol?
yA: pytanie retoryczne;)

 

 

kroofa : :
cze 07 2004 już...
Komentarze: 19

'nigdy w życiu, nie załamuj rak.nie poddawaj się! zbuduj dom, posadz drzewo.kto powiedziedział ze to męska rzecz?'
nigdy w życiu, nie popełniaj dotychczasowych błędów z jeszcze większa brutalnoscia.możesz nieznacznie kogos skrzywidzic, albo vice-versa.
nigdy w życiu nie zezwól przyjaciółce na wyjazd na stałe do miejsca położonego dalej niż w promieniu 10km.
nigdy w życiu nie ubieraj sie w tak gruba bluze, długie spodnie [ciemne dżinsy:] i adidasy w tak goracy czerwcowy dzien. ja tak zrobiłam co nie było przyjemne w skutkach.
'nigdy w życiu nie ufaj facetom. oprócz seksu nie nadaja się do niczego'
nigdy w życiu nie siadaj na niepewnym leżaku.na dwóch też nie.
nigdy w życiu nie przeprowadzaj powaznych i dosc znacznych w skutkach przez to pieprzone gadu-gadu. dostępny nidostępny, miga ci przed oczyma a ty dostajesz subtelnej nerwicy, ja wiem kotus.
nigdy w życiu nie rozpalaj kominka sam, nie bierz ze mnie przykładu w sypaniu 1/2 worka węgla i wlewaniu 3/4 rozpałki, a potem dziwieniu sie... dlaczego ta krakóweczka jest cała czarna..?
nigdy w życiu nie zapominaj o dwóch słowach: 'będzie dobrze'.powtarzaj sobie, a jesli to nie działa to smacznego [zjedz sobie ceeekolade:]
nigdy w życiu nie zapominaj o tym wzroku.
'nigdy w życiu nie czekaj na miłosc. przestań o niej marzyć!'

bo... 'jak kochać to księcia, jak krasc to miliony'

how many frogs
do I have to kiss
before I find
my pRiNce...?

kroofa : :
cze 05 2004 Bez tytułu
Komentarze: 20

życie nastolatki.totalna hustawka.niestabilna i zardzewiała, banalna hustawka.

i mimo tego, że może moje ostatnie dni nie swieca zbyt optymizmem.mimo tego, że moja ochota do wszystkiego z biegiem czasu subtelnie maleje.mimo tego, że w moich oczch często widać małe łzy.mimo tego, że nie za bardzo wiem z czego mam się cieszyc...i mimo tego i mimo tamtego... postaram się usmiechnac.

szczerze i bez żadnych podtekstów, dobra?

wciaz powtarzam: 'bedzie dobrze'... 'bedzie dobrze'... 'bedzie dobrze'. i jem czekolade.

kroofa : :
cze 03 2004 wioska...
Komentarze: 17

kasiu, będzie dobrze. słyszałam już to tyle razy. wmawiałam to sobie naiwnie. będzie dobrze. wciaż brzmi w moich uszach. we mnie. wciaz wpajam to sobie. probuje dziecinnie sobie uswiadomic. ze bedzie dobrze. z dnia na dzien. powatarzaja. mówia. tłumacza. bedzie dobrze. bedzie dobrze. bedzie dobrze.
szukam tej poprawy w kolejnej minucie każdego dnia.w każdej chwili.przeżywam ja szukajac w niej tych zastosowanych słów: 'bedzie dobrze'. próbuje znalesc choc iskierke tej dobroci, tych pozytywów. szukam i powtarzam podswiadomie: 'bedzie dobrze.bedzie dobrze' mam juz to zapisane gdzies w głowe.gdzies w mózgu. powtarzam z przyzwyczajenia: 'bedzie dobrze'. juz od kilku godzin.dni.

'Przyznaj sie, że Ciebie nie ma - to legenda
Zawsze szybko umieraja tacy jak ja
Tacy sami lecz ciągna nitki inny kolor
Wiedzcie, że jest
Bo ktos musi być
Bo tak łatwiej żyć
W to można uwierzyć...'

ej, ale kuuuurwa nie jest dobrze.nic sie nie zmienia z korzyscia dla mnie. nic. wciaz trwam w tej swojej dziwnej bezsilonsci.w tej melancholii.siedze i leca mi łzy. patrze i płacze.czekam i trace nadzieje.mysle i mi żal.i mnie boli.bo czuje te miliony małych spraw spadajacych na mnie.zatrzymujacych sie na moich ramionach. tkwiacych pusto w mojej głowie. widze je. bronię sie od nich jakims z moich sposobów. dosc bezskutecznie i zabawnie.

'Ja urzadzę post, otworze drzwi od klatki
Ja spojrzę na Ciebie, ja moimi oczyma
I zobaczę cos...
A może tam nic nie ma?'

jem czekolade.bez opamietania.jem.i wyjda mi pryszcze.i bede gruba.i jem czekolade.i jem.i sie dołuje.i płacze. i jem i jem i jem...i robie wyżuty.czekolada znika.a z nia moja chec do wszystkiego.gasnie niezauważona.

'Podaj mi dłon i podaj mi ręke...
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Badz a klęknę!
No i podaj mi dłon i podaj mi ręke...'

dosc.
 

kroofa : :
cze 02 2004 Bez tytułu
Komentarze: 21

mam zły humor.jestem gdzies na granicy mojej wytrzymałosci.granica jest nikła i prawie niezauważalna.a moje nerwy cienkie i delikatne.trzeba obchodzic sie z nimi dosc ostrożnie.zawsze to powtarzałam.tłumaczyłam.ale znou nikt mnie nie słucha.nikt nie chce mnie dopuscic do głosu.czy rzeczywiscie nie mozesz we mnie znalesc pozytywnej, wyraznej cechy...?

zjadłam cała tabliczke czekolady.słyszłam ze ona dodaje energii.poproswi humor. jadłam z  nadzieja przezycia milszych chwil od tej bez pomocy używak. jadłam i jadłam. mdliło mnie. robiłam sobie wyrzuty na temat sylwetki. po ostatnim kawałku nie wytrzymałam.a mó humor nie ulegl żadnej zmianie.żadnej.dodoatkowo rozbolał mnie brzuch.jak miło.

juz mam dosc tych krzyków w domu. juz mam dosc tych kłótni o nic i o tak wiele. juz nie moge zniesc tej szkoły. tych ocen. tych lekcji. juz nie dam rady dłuzej zyc w tej monotoni.juz nie chce tego słuchac.wiem ze to robie zle. cos innego mi nie wychodzi.ale zrozum mnie. ja mam 15 lat i to wszytko czasami jest na za szybkich obrotach..dla mnie.

i już mam dosc udawania tej miłej i wesołej dzieczynki. wcale mi nie jest tak wesoło. o nie.

kroofa : :